Ubezpiecz siebie i swoje deski
Polacy kochają wypoczywać zimą w górach, a ich najpopularniejszym kierunkiem wyjazdów są ojczyste stoki. Jednak mimo zamiłowania do polskich gór coraz więcej ludzi decyduje się na zagraniczną podróż. Za granicą obowiązują nas zupełnie inne zasady leczenia jak i ratownictwa.
Nie przepłacaj – ubezpiecz się przed kontuzją
Każdy miłośnik białego szaleństwa powinien zaopatrzyć się w polisę turystyczną, która będzie zabezpieczeniem przed nieprzewidzianym incydentem na stoku, jak na przykład złamanie, stłuczka z innym narciarzem lub upadek na rampie. – „Podczas kupna polisy turystycznej wielu z ubezpieczycieli wymaga określenia jaki typ sportu będziemy uprawiać i na jakim poziomie. Amatorzy podejmują mniejsze ryzyko, gdyż rzadko kiedy decydują się wyjechać poza trasy. Jeśli chodzi o górskich wyjadaczy, którzy znudzili się już wyznaczonymi trasami, to jest to grupa osób o wiele mniejsza, ale też bardziej narażona na ryzyko wypadku podczas zjazdu po nienaruszonym przez nikogo puchu lub wymyślnych akrobacji w snowparku. Ważne żebyśmy jasno określili w ubezpieczeniu swoje zjazdowe preferencje, gdyż w innym wypadku w razie problemów ubezpieczyciel może zakwestionować nasze warunki ubezpieczenia” – radzi Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
Wydatki na ewentualne leczenie można częściowo wyeliminować, wyrabiając przed wyjazdem Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Posiadaczom Karty, NFZ pokryje koszty leczenia w takim zakresie, w jakim na publiczną opiekę zdrowotną mogą liczyć obywatele danego kraju. - „EKUZ niestety nie ma w swoim zakresie specjalistycznych wizyt, transportu medycznego czy ratownictwa górskiego. Dlatego przed wyjazdem warto poświęcić dłuższą chwile na rozpatrzenie ofert ubezpieczeń turystycznych. Najlepiej zaopatrzyć się w polisę, która w przypadku wypadku na stoku pokryje jak najwięcej kosztów leczenia ambulatoryjnego jak i tego u specjalisty. Jeśli nie mamy wykupionego ubezpieczenia na życie to przy wyborze tego typu polisy, warto wziąć też pod uwagę zabezpieczenia swoich bliskich w przypadku poważniejszego wypadku” – informuje ekspert CUK Ubezpieczenia.
Największe przerażenie maluje się na twarzach miłośników białych wojaży, gdy w przypadku wypadku na stoku pada jakiekolwiek słowo związane ze specjalistycznym transportem. W Polsce wszystkie akcje ratunkowe przeprowadzone przez GOPR i TOPR, są w pełny finansowane z państwowego budżetu, nie wykluczając tych, podczas których jest wymagane użycie helikoptera. – „W zagranicznych zimowych kurortach, ceny akcji ratunkowej z udziałem śmigłowca dochodzą nawet do 100 euro za minutę lotu.” – dodaje Maciej Kuczwalski. Ekspert zaleca również, aby upewnić się czy wybrana przez nas polisa ubezpieczeniowa ma w swoim zakresie assistance, która nie tylko pokrywa koszty związane z poszukiwaniem w górach, ale tez zapewni bezpłatny transport do placówki medycznej.
„Koszty za leczenie w zimowych stolicach Europy potrafią przyprawić o zawrót głowy. W przypadku leczenia złamanej nogi we Francji stawki zaczynają się od 100 euro, a potrafią osiągnąć pułap 1500 euro, czyli niekiedy są kilkakrotnie droższe od samego wyjazdu. Podobne ceny czekają na nas także w Austrii i Niemczech. Czasami może się też zdarzyć tak, że będziemy potrzebowali transportu ze stoku. W tym momencie dochodzą nam kolejne koszty, które sięgają nawet do 500 euro” – przestrzega Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
Podczas szaleństw na stoku nie możemy zapomnieć o wyłączeniach z polisy wiążących się ze spożywaniem alkoholu czy innych środków odurzających. W przypadku wypadku, który zdarzy się po spożyciu używek, większość ubezpieczycieli nie pokryje żadnych kosztów, choć coraz częściej można rozszerzyć polisę o tego typu zdarzenia. Natomiast ubezpieczyciel nie poniesie odpowiedzialności w sytuacji, gdy do szkody doszło wskutek popełnienia przestępstwa lub spowodowania jej umyślnie.
Chroń również swój sprzęt
Wszyscy miłośnicy białego szaleństwa zdają sobie sprawę, że sprzęt narciarski czy snowboardowy nie należy do tanich. Szczególnie jeśli wybieramy ten z górnej półki, którego cena może sięgać kilkunastu tysięcy złotych, zakup odpowiedniego ubezpieczenia zapewni nam większe poczucie bezpieczeństwa na stoku.
U niektórych ubezpieczycieli sprzęt sportowy jest dopisany do standardu polisy bagażu. Jednak w większości taki sprzęt nie jest obejmowany podstawową ochroną, ale istnieje możliwość rozszerzenia polisy poprzez dodanie dodatkowej klauzuli do umowy. Oprócz sprawdzenia czy sportowy ekwipunek znajduje się w standardzie ubezpieczenia czy nie, należy się również upewnić jak ubezpieczyciel definiuje taki sprzęt i czy zawiera on narciarski oraz snowboardowy zestaw. – „O ile w każdym z towarzystw w ramach standardowej ochrony sprzętu można ubezpieczyć narty czy deskę snowboardową używaną do rekreacyjnej jazdy, to sprzęt o charakterze profesjonalnym lub wykorzystywany zawodowo zazwyczaj wymaga dodatkowego rozszerzenia polisy. Przed wykupieniem ubezpieczenia warto porównać oferty, by dopasować je do swoich potrzeb. Jeśli przykładowo zależy nam na ubezpieczeniu drogiej kurtki narciarskiej, sprawdźmy, które towarzystwa zaliczają odzież sportową do kategorii sprzętu” – kontynuuje Maciej Kuczwalski.
Podobnie jak w przypadku ubezpieczenia turystycznego, w większości przypadków nie uzyskamy odszkodowania w sytuacji gdy byliśmy pod wpływem jakichkolwiek używek. Wyłączenia dotyczą też kradzieży deski snowboardowej lub nart, gdy pozostawimy sprzęt bez opieki. – „Wyłączenia spod ochrony ubezpieczeniowej są zazwyczaj jedną z najbardziej zawiłych kwestii w umowie, dlatego porównując oferty zwróćmy uwagę, który ubezpieczyciel proponuje najbardziej czytelne dla nas warunki” – radzi Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
Nadesłał:
UnicornMedia
|