Jak szukać pracy, by nie oszukać samego siebie
Poszukiwanie pracy zazwyczaj składa się z kilku etapów. Jednym z nich – niestety powszechnym – jest moment, gdy cały proces trwa na tyle długo, że zrezygnowany kandydat gotowy jest przyjąć każdą ofertę, byle mieć pracę.
Nie jest to jednak dobre rozwiązanie i warto już na początku zabrać się za szukanie zatrudnienia tak, by trafić na satysfakcjonujące zajęcie.
Etap 1: trafna diagnoza samego siebie
Każde zadanie realizowane jest sprawniej, gdy poprzedza je dobrze sporządzony plan działania. Nie inaczej jest w przypadku poszukiwania pracy. W tym wypadku dobry plan zaczyna się już na etapie sporządzania własnego CV. Należy podejść do niego analitycznie, a nie na zasadzie swobodnego strumienia świadomości. Warto poświęcić czas na to, by zastanowić się, jakie kompetencje oprócz dyplomów i kursów mogą okazać się atutem i naprawdę świadczą o charakterze kandydata. – Wiele osób pomija umieszczanie w CV tzw. umiejętności miękkich, wynikających z cech charakteru i osobowości. Warto pamiętać, że mają one niebagatelne znaczenie i mówią o kandydacie więcej, niż rodzaj ukończonych studiów, czy poziom znajomości języka obcego – mówi Paweł Rusak z portalu MediaCV.
Refleksja nad własnymi kompetencjami to szansa, by wstępnie określić korespondujący z nimi rodzaj pracy. Dla przykładu: osoba o cechach przywódczych i dominujących, raczej nie odnajdzie się jako szeregowy pracownik wykonujący zlecone zadania cząstkowe. Taki człowiek, może jednak świetnie sprawdzić się jako kierownik zespołu, gdzie jego naturalne predyspozycje będą w pełni wykorzystywane, a on sam nie będzie męczył się na niewłaściwym stanowisku. Wbrew pozorom, określenie swoich cech dominujących jest kluczowe podczas wybierania drogi zawodowej. Takie atuty jak otwartość, entuzjazm i chęć podejmowania nowych wyzwań, stawiają potencjalnego kandydata w korzystnym świetle. Dodatkowo, jeśli wykształcenie i doświadczenie takiej osoby budzą u pracodawcy niedosyt, to wykaz cech miękkich może znacznie poprawić jej wizerunek ukazany w nadesłanej aplikacji.
Etap 2: spojrzenie na oferty krytycznym okiem
Po dopracowaniu CV, przychodzi moment researchu ofert na rynku pracy i decyzji, na którą z nich odpowiedzieć. To etap, na którym nie należy ulegać emocjom ani działać na zasadzie „im więcej, tym lepiej”. Warto pamiętać również, że największą skuteczność mają aplikacje napisane bezpośrednio pod konkretną ofertę. Bezrefleksyjna wysyłka CV oparta na zasadzie „kopiuj, wklej” nie jest skuteczna. W wypadku każdej oferty, należy zastanowić się, jakie cechy i umiejętności są warte podkreślenia – podpowiada Paweł Rusek z MediaCV
Oczywiście, im dłużej trwa poszukiwanie pracy, tym bardziej kandydat gotowy odpowiedzieć na każde ogłoszenie, warto jednak robić to z głową. Sposób sformułowania oferty, to jakie wrażenie wywiera pracodawca już w momencie pierwszego nieformalnego kontaktu, jest impulsem do oceny, jak może wyglądać przyszła współpraca. Ogłoszenia warto oceniać pod kilkoma względami: czy oferta jest napisana w sposób wyczerpujący, czy pracodawca określa w niej jasno swoje wymagania względem kandydata oraz na co może liczyć sam zainteresowany. Poprawnie stworzona oferta oszczędza czas i fatygę obu stronom, bo odpowiada na wstępne wątpliwości już na tym etapie- mówi specjalista z MediaCV. Podanie informacji, np. o sposobie wynagradzania, czasie pracy, możliwości awansu, szkoleniach, czy pakiecie socjalnym, to korzystne posunięcie pracodawcy. Jego ogłoszenie łatwiej przyciągnie uwagę, a dla potencjalnego pracownika stanowi ono jasny sygnał o tym, czego może oczekiwać w nowym miejscu pracy.
Etap 3: rozpoznanie środowiska
Na zadowolenie z pracy wpływ ma wiele czynników. Nawet, gdy sama posada jest atrakcyjna a zarobki korzystne, wszystko to może stać się mało istotne w obliczu przeszkód, które można napotkać. Mogą to być nieprzychylni koledzy, irytujący szef, kłopotliwa lokalizacja. Nie wszystko można przewidzieć, ale nad pewnymi rzeczami można… pracować. Jeśli udało się znaleźć pracę, która spełnia oczekiwania, nie warto z niej rezygnować z powodu niedogodności, ale nie warto ich ignorować. -Zamykanie się w sobie i nie podejmowanie prób poprawy sytuacji sprawi, że praca okaże się przykrym obowiązkiem, a sam pracownik - sfrustrowanym trybikiem. To niestety nie wróży dobrze jego zaangażowaniu i wydajności – ocenia Rusek.
Co można zrobić? Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli problemem jest utworzenie pozytywnych więzi z ludźmi z pracy- może warto wykonać miły gest w tym kierunku. Nowy pracownik na pewno zyska w oczach kolegów, jeśli pojawi się w pracy z naręczem ciasteczek albo zostawi najbliższym współpracownikom karteczkę na biurku z miłą adnotacją. To próba, która nie wymaga dużego wysiłku, a może pozytywnie wpłynąć na dalsze losy w firmie. Są oczywiście sytuacje, których nie naprawi urok osobisty i dobre chęci. Podstawową zasadą, jaką należy się kierować, jest wiara we własny wpływ na zmianę sytuacji: zawsze można coś zrobić. Porozmawiać z przełożonym, albo poruszyć temat w grupie. Nie ma problemów nie do rozwiązania, są tylko takie, nad którymi nikt się nie pochylił.
Etap 4: Odwaga do zmian
To kolejna, istotna rzecz z której wiele osób nie zdaje sobie sprawy. Nawet mając pracę, ale zauważając u siebie chroniczne zmęczenie, stres i złe samopoczucie, warto pomyśleć o jej… zmianie. Nie warto kurczowo trzymać się posady, jeśli ma ona być udręką. Zawsze warto wierzyć we własne możliwości i mieć odwagę, by dążyć do zmiany na lepsze. Koniec końców żałuje się tylko tego, czego się w życiu nie zrobiło.
Nadesłał:
PrimeTimePR
|